Ponad 2200 osób pomieścić ma największy hotel w Polsce. Jego realizacja rozpoczęła się w 2017 roku, a planowo zakończyć ma się w 2022. Na 30 hektarowej nieruchomości stoi już olbrzymi szkielet budynku. Aktualnie budowa została wstrzymana, w związku z epidemią koronawirusa. My po Hotel Verde Montana Wellness & Spa. Hotel z basenem w Kudowie Zdroju. Popularny wśród Gości rezerwujących hotele z basenem w regionie Góry Stołowe. 8,5 Bardzo dobry 752 opinii o hotelu z basenem. Międzynarodowe systemy hotelowe i ich obecność na polskim rynku Daria Hlushkivska, Olga Hajdacka, Artur Kaszuba, Artur Krasuski Co to jest system hotelowy? 1 Przez system hotelowy należy rozumieć zestaw obiektów hotelowych zarządzanych lub nadzorowanych przez centralę, która 1a 30 HOTELE 5 GWIAZDKOWE W POLSCE. Lista luksusowych hoteli w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Poznaniu oraz w pozostałych miastach i miejscowościach. Hotele o wysokim standardzie rezerwowane online. Obecnie w naszym kraju znajdują się 67 obiektów hotelowych z pięcioma gwiazdkami. NAJLEPSZE HOTELE W POLSCE Hotel Venecia Palace: najgorszy hotel! Terrible hotel and service - See 87 traveller reviews, 92 candid photos, and great deals for Hotel Venecia Palace at Tripadvisor. independent hotels). hotele sieciowe w Polsce w 2009 roku Obiekty sieciowe stanowiły zdecydowaną mniejszość wśród wszystkich działających w2009 roku hoteli w Polsce. Zdiagnozowano wówczas EP3h1o. Przez wiele lat podróżowania zdarzało mi się nocować w naprawdę rozmaitych miejscach. Hotele, hostele, gospodarstwa agroturystyczne, namioty, pociągi, przystanie, lotniska… Są wśród nich takie, których nigdy nie zapomnę. Oto sześć najgorszych ho(s)teli, w jakich przyszło mi spać. Lub uciekać z nich w ostatniej chwili. Ta nieogrzewana przystań w miejscowości Muży (północna Rosja) była chyba najzimniejszym miejscem, w jakim spałem. Ale nie ma co narzekać, kiedy samemu, w imię przygody i oszczędności, decyduje się na niewygody. Gorzej, gdy ktoś chce chce za nie pieniądze… 6. Peruwiańskie i boliwijskie hostele 2013. Jak dobrze mieć śpiwór w plecaku! W połowie peruwiańskich tanich hosteli nie odważyłbym się korzystać z kołdry. Czasem boję się też korzystać z łazienki. Lepiej już wyciągnąć śpiwór, zagrzebać się w nim i jakoś przecierpieć. Może następnego dnia uda się wziąć prysznic. W Andahuaylas mam umywalkę na poziomie kolan. W Potosí – pokój w mokrej i dusznej piwnicy bez okna. W Cochabambie – wydzielone ściankami działowymi dwa metry kwadratowe, gdzie miejsca jest tak mało, że nie mieści się nawet plecak (nie ma też okna, ale do sąsiedniego “pokoju” można zajrzeć przez sporą dziurę w ściance z kartonu). Gdzieś, nie pamiętam już gdzie dokładnie, syf w łazience jest tak nieziemski, że brzydzę się tam wchodzić nawet w butach. Cóż – jaka cena, taka jakość. 5-10 złotych za nocleg to nawet w Peru nie jest wygórowana stawka. Dlatego absolutnie nie ma na co narzekać. Zwłaszcza kiedy ma się 22 lata i pusty portfel, a świat kusi. W takiej sytuacji każda niewygoda może być przygodą. Pokój hotelowy w Potosí. Jedno z tych miejsc, gdzie naprawdę nie wyobrażasz sobie spania poza własnym śpiworem No, to myju-myju i do spanka Nie wiesz, jak bardzo upierdliwa jest umywalka na poziomie kolan, dopóki na taką nie trafisz 5. Hotel M w Stambule 2019. Kiedy ma się 28 lat i wiele stempli w paszporcie, potrzeba wygody jest już nieco większa. Nie chodzi przecież o jacuzzi w pokoju, ale choćby o to, żeby można było przespać noc bez większych problemów. Niestety, tuż za oknami mojego pokoju w hotelu M (ocena 9,0 na Bookingu – “fantastyczny!”) znajduje się nocny klub. Impreza trwa do białego rana, a w pokoju podskakują meble. Dobrze, że istnieją stopery do uszu… I pewnie na tym by się skończyło, pewnie już dawno bym nie pamiętał o niezbyt udanej nocy w hotelu M, gdyby nie późniejszy kontakt ze strony menedżera obiektu. – Dałeś mi słabą ocenę na Bookingu – pisze Turek w wiadomości na Whatsappie. – Popraw ją, proszę. – Wszystko, o czym napisałem w recenzji, było prawdą – odpowiadam. – Zaraz obok hotelu była impreza i nie mogłem spać przez pół nocy… – Proszę, proszę, proszę – nie ustępuje menedżer, a ja zaczynam rozumieć, jak w niektórych miastach działają oceny na portalach z noclegami. Please, please. Większa dyskusja na temat Bookingu rozgorzała pewnego dnia, gdy podzieliłem się tą historią na Facebooku 4. Hostel “Jarosław” w Kijowie 2018. Wynajmuję pokój na jedną noc w centrum Kijowa. W zasadzie to tylko kilka godzin snu – samolot przylatuje koło północy, a rano trzeba wstać i jechać dalej. Nie szastam pieniędzmi, chodzi mi tylko o prysznic i łóżko. W ten sposób trafiam do najbrudniejszego i najbardziej obleśnego hostelu, jaki widziałem w Europie. “Jarosław” to kompletna tragedia, co można zaobserwować już na klatce schodowej. Owszem, ukraińskie klatki nie należą zazwyczaj do najpiękniejszych, ale ta bije wszelkie rekordy… Dalej nie jest lepiej. Podłoga cała usmarowana jakimś dziwnym błotem. Do łóżka aż strach się kłaść. Drzwi wyglądają jak po inwazji korników. I najgorsze – szczeliny między drzwiami a podłogą są tak szerokie, że wyraźnie słychać wszystkie odgłosy z sąsiednich pokojów. Jest super, jest super, więc o co ci chodzi Widać jednak, że ktoś tu miał potrzebę upiększenia przestrzeni. W całym tym syfie wzrok przyciągają sztuczne kwiaty, przypięte w najbardziej kuriozalnych miejscach. Plastikowa róża wyrasta z bojlera. Inne pnącze obrasta niewiadomego pochodzenia rurę, wychodzącą ze ściany tuż za moim łóżkiem… Sztuczne kwiaty upiększają przestrzeń hostelu Jarosław w Kijowie A wcale nie jest aż tak tanio. Niemal 50 złotych w czasie dramatycznego spadku cen na Ukrainie to nie jest kwota usprawiedliwiająca taki poziom usług. Po wszystkim piszę negatywną opinię na Bookingu. Dziś nie ma już po niej śladu. 3. Dom gościnny “U Iriny”, Jużno-Sachalińsk – Nie, nie mamy tu żadnych rezerwacji, hostel jest pełny. – Ale Booking… Specjalnie rezerwowałem wcześniej – pokazuję potwierdzenie rezerwacji. – Nie korzystamy z Bookingu. – Jak to nie korzystacie? Czy to ten hostel? – jeszcze raz pokazuję dokumenty. – No ten. – Czyli korzystacie z Bookingu. – Nie. – To co mam robić? Jadę tu prosto z lotniska. Cała noc nieprzespana, dziewięć godzin w samolocie… – Nie wiem. Nie korzystamy. 2019. Trzy pierwsze miejsca w niniejszym zestawieniu należą do jednego niewielkiego regionu. Baza noclegowa na rosyjskiej wyspie Sachalin jest niemal niedostępna dla przeciętnego podróżnika. Turystów nie widuje się tu prawie wcale, a nieliczne hotele dostosowane są cenowo pod podróże służbowe pracowników międzynarodowych firm naftowych (o wydobyciu ropy na Sachalinie piszę tutaj). 2. Hotel “Chołmsk” w Chołmsku W mieście Chołmsk na zachodnim wybrzeżu Sachalinu istnieją dwa hotele. Pukam do drzwi pierwszego. Wygląda jak akademik – może będzie tanio. – Niestety, obcokrajowców nie możemy przyjmować – wygania mnie miła pani. – Chciałabym, ale takie mamy przepisy. Idę więc do drugiego hotelu i już wiem, że tanio nie będzie. To typowy radziecki hotel o typowej dla takich miejsc nazwie (po prostu “Chołmsk”, jak miasto). Nie mam jednak wyboru. Jest 22, a najbliższe inne hotele znajdują się po drugiej stronie wyspy. Dosłownie – za górami, za lasami. Hotel “Chołmsk” w Chołmsku. Źródło zdjęcia: Zenit_vk, portal – Czego? – warczy na mnie recepcjonistka. Wiek? Dałbym na oko 40, może 45, ale z zachowania typowe homo sovieticus. Mam już z takimi typami sporo doświadczeń i wiem, że to czasem złote kobiety, jeśli tylko odpowiednio je podejść. – Czy są wolne pokoje? – pytam grzecznie. – Nie ma. – Dzwoniłem godzinę temu i były. – Może są, ale drogie. – Ile? – 2500 [wówczas ok. 150-160 zł]. – Trudno, nie mam wyjścia. Poproszę. – Nie widzi pan, że jestem zajęta?! Mam sporo gości i jeszcze pana mam przyjąć?! Dębieję. – No nie mam innego wyjścia, bo to ostatni hotel tutaj, jest po 22, a nie chcę spać na ulicy – tłumaczę. – Jest jeszcze “Olimp”. – Nie przyjmują obcokrajowców. – Bożeeee… No to ja nie wiem. Mam dużo pracy. – To ja poczekam – mówię, a następnie siadam na fotelu w hotelowym lobby. Czas mija spokojnie, łączę się z polskimi znajomymi na messengerze, a wampir z recepcji dzwoni do koleżanki. – Nataszka, mam tyle pracy, ojojoj – narzeka. – A co u ciebie słychać? Byłaś u fryzjera? Pół godziny później wampir ciągle bacznie mi się przygląda. – Pan długo tu jeszcze będzie siedzieć? – wybucha w końcu. – Aż mnie pani nie zarejestruje. – Zaraz zamykamy! – Na drzwiach jest napisane, że recepcja działa całodobowo. – Ale zaraz zamykamy! – Całodobowo to całodobowo. W końcu ulega. Z wielką łaską przyjmuje mój paszport i górę pieniędzy. I wtedy okazuje się, skąd ten cały foch: nie miałem wcześniej pojęcia, że hotele na Sachalinie w celu rejestracji obcokrajowca muszą skopiować CAŁY jego paszport. Nie wizę, nie stronę ze zdjęciem, tylko wszystkie strony, nawet te puste. Cóż, to przecież to nie moja wina, a ktoś tu jest w pracy. – Nie mógł wcześniej skserować paszportu? Przecież widzi, ile to roboty – burczy pod nosem recepcjonistka. Ostatecznie dostaję pokój na trzecim piętrze. Standard typowy dla postradzieckiego hotelu. Szafka, telewizor, mydełko na umywalce i zapach papierosów w komplecie. Internetu nie ma. Tragicznie nie jest – zwykły rosyjski pokój hotelowy. Szkoda, że za taką cenę. I że trzeba o niego walczyć 1. Hostel kapsułowy w Jużno-Sachalińsku Pierwszy hostel w życiu, z którego uciekłem. Muszę w tym momencie wyjaśnić jedną kwestię: to, co brzmi śmiesznie, kiedy siedzi się wygodnie na domowej kanapie, niekoniecznie musi być zabawne w trakcie podróży. Zrozumie to każdy, kto po całodziennej wędrówce docierał późnym wieczorem do hostelu, marząc jedynie o gorącym prysznicu i czystym łóżku… Nie inaczej jest tego majowego dnia. Po całym dniu w trasie koło 23 zjeżdżam do Jużno-Sachalińska. Wynająłem tu, za równowartość 70 złotych, miejsce w sypialnej kapsule. To jedyna znośna cenowo możliwość noclegu w stolicy regionu – wszystkie inne miejsca kosztują po 200, 300 złotych… “Kapsuła” nie brzmi luksusowo, ale to forma coraz bardziej popularna, zwłaszcza na Dalekim Wschodzie. Może będzie nowocześnie? Dam radę, to tylko jedna noc. Drzwi otwiera miła starsza recepcjonistka. Wchodzimy do kuchni/recepcji, gdzie załatwiamy formalności. Tuż obok ochroniarz ogląda seriale o miłości. Telewizor krzyczy, obok huczy mikrofala. – Bing! – danie gotowe. Recepcjonistka prowadzi mnie za załamanie ściany. A więc to są te kapsuły. Nie wyglądają ani trochę nowocześnie – to po prostu ustawione w dwa rzędy boksy z cienkiej dykty. W kilku z nich ktoś najwyraźniej też ogląda seriale… – Woli pan spać w dolnym czy górnym rzędzie? – pyta recepcjonistka, a ja czuję, jak ogarnia mnie lekka panika. Dwa metry dalej mikrofala znów wydaje z siebie kolejne danie. Bing! W telewizorze Luba kocha Władka. Ktoś w górnej kapsule ogląda kabarety. Raczej się tu nie wyśpię. – Może w dolnym – ryzykuję. – Ach, to tu nie ma wolnego – mówi kobieta. – Pójdziemy do drugiego pokoju. O tyle dobrze, że drugi pokój znajduje się za cienkimi drzwiami. I tak słychać większość dźwięków, ale może ze stoperami uda mi się zasnąć. – Będę tutaj sam? – dopytuję. – Ach, nie, nie – odpowiada gospodyni, po czym demonstracyjnie otwiera najbliższą kapsułę. Wybudzona ze snu dziewczyna patrzy na nas zdziwionymi oczami. – Śpij, śpij. Ja tylko nowego gościa oprowadzam – uspokaja ją recepcjonistka. W końcu dostaję swoją kapsułę. Miała mieć dwa metry, ale ma może z metr sześćdziesiąt. Kładę się na próbę i podciągam nogi pod brodę. Będzie trudno spać. Ale może inne kapsuły są większe? Przenoszę się do innej wolnej. Bingo! Mieszczę się niemal w całości, tylko czubek głowy dotyka ściany. Zamknąć kapsułę i nie spać z duchoty czy otworzyć i spać “na widoku”? A gdzie zmieszczą się rzeczy? Nie zostawię telefonu, portfela, paszportu i aparatu na widoku, a o schowkach nikt tu nie pomyślał… Bezwładna kupa rzuconej pościeli i ręczników też sporo mówi o podejściu do gościa Zrezygnowany idę do łazienki. I jeszcze bardziej zrezygnowany szybko cofam się po buty. Toaleta nie jest przymocowana do podłogi, więc spora jej zawartość wylewa się na okoliczne kafelki. Prawie jak w Peru, tylko że tam za nocleg płaciłem 14 razy mniej. – Może ciepły prysznic mnie uspokoi? – głośno myślę, otwieram drzwi do łazienki, po czym wchodzę wprost w chmurę dymu. Już nieważne, że w łazience są cztery kabinki koedukacyjne, oddzielone rachitycznymi zasłonkami. Tam dzieje się coś gorszego. Rosjanin w średnim wieku pali pod prysznicem, zasnuwając całą łazienkę gęstym dymem. Tego już za wiele. – Artiom – piszę SMSa do znajomego z Jużno-Sachalińska. – Ja wiem, że jest północ, ale znalazłem się w domu wariatów. Znajdziesz mi miejsce na podłodze? Prowadzę tego bloga od wielu lat bez żadnych reklam ani materiałów sponsorowanych. Jeżeli zainteresował Cię ten materiał, wesprzyj mnie na Patronite. Pomożesz mi w przyszłości uniknąć sytuacji takich jak opisane powyżej ;) Wygrał Sachalin. Podróżowanie po tym zakątku Rosji było dość trudne, o czym opowiadam w podcaście z serii “Brzmienie świata z lotu Drozda”. Paweł Drozd, wieloletni dziennikarz radiowej Trójki, wypytuje mnie w nim właśnie o Sachalin i Wyspy Kurylskie. Zobacz też: Absurdalny sen o luksusie – odwiedziłem 732 opuszczone zameczki dla bogaczy Kolos na glinianej… pralce. Nowy Jork nie ma gdzie zrobić prania Jużno-Kurylsk. Tam, gdzie koty nie mają ogonów Siedzę w schronie, prześlij pieniądze. Jak oszuści zarabiają na fali współczucia „Polacy o pieniądze nie dbają” – opowieści ukraińskich pracowników Fanpage Stacji Filipa na Facebooku W Pobierowie na Wybrzeżu Rewalskim stanął największy hotel w Polsce. Oficjalne otwarcie zaplanowane jest dopiero na 2021 rok, ale nowy nabytek Tadeusza Gołębiewskiego już teraz robi wrażenie. Powierzchnia całkowita budynku wyniesie około 180 tys. m kw. 1110 pokoi - większość z nich o powierzchni od 60 do 80 m kw. - ma pomieścić się od 2200 do 2500 gości, którzy do swojej dyspozycji będą mieli własne ujęcia wody i całoroczne lodowisko w podziemiach ogromnego kompleksu. W planach jest również oddzielna marina i molo przy pobliskiej plaży. - Ponad 60 proc. pokoi będzie zwróconych do morza, a morze widać już z drugiego piętra - mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą, Robert Skraburski, dyrektor Hotelu Gołębiewski w Pobierowie. Hotel Gołębiewski w Pobierowie Foto: Fot. Jacek Grymiński Hotel pierwotnie miał stanąć w Łebie, ale tam nie mógłby mieć nawet pięciu kondygnacji, za to w Pobierowie będzie miał ich, aż 11 plus dwie podziemne. Dzięki temu oficjalnie stanie się największym hotelem w Polsce - tytuł ten należał dotychczas do hotelu Gołębiewski w Karpaczu. Pierwsza część hotelu ma być oddana do użytku w 2020 r. Całość będzie gotowa w 2021 r. Dwie restauracje, 25-metrowy basen i podziemne lodowisko Goście, którzy zdecydują się na pobyt w największym hotelu w Polsce, nie będą narzekać na nudę. 30-hektarowy teren po byłej jednostce wojskowej położony jest zaledwie 150 m od plaży, a w ofercie rozrywkowej znajdą się dwie restauracje, pub, dyskoteka, kawiarnia z tarasem, dwie sale teatralno-kinowe, 16 sal konferencyjnych i tematyczne sale zabaw dla najmłodszych gości. Największy hotel w Polsce już stoi Foto: Fot. Jacek Grymiński To jednak dopiero początek długiej - wciąż rozbudowywanej - listy atrakcji, z których będą mogli korzystać goście. We wnętrzach ogromnej bryły, której zdjęcia z pomocą drona zrobił Jacek Grymiński znajdzie się także 25-metrowy basen, sztuczna fala, sześć zjeżdżalni, baseny dla dzieci, groty solne, SPA. Będą korty, boisko do siatkówki, olbrzymia ścianka wspinaczkowa, sześciotorowa kręgielnia i podziemne lodowisko otwarte przez cały rok. "W planach mamy też potężne baseny i sztuczną plażę," tłumaczy Skraburski. "Kilka miesięcy po otwarciu będziemy próbowali zbudować małą marinę i nieduże molo," dodaje. Zobacz też: Poznaj stolice nadbałtyckie. Dlaczego warto? Masz ochotę na nieco mniej sztampowy nocelg? Te miejsca nadadzą Twojemu wypoczynkowi wyjątkowy charakter. Skyscanner prezentuje nietypowe hotele. 1. Wypoczynek w leśnych koronach, W drzewach, Nałęczów Kto, jako dziecko nie marzył o domku na drzewie? O tym, by choć na chwilę oderwać się od ziemi, zapomnieć o troskach, poczuć się jak Piotruś Pan w swoim królestwie? To marzenie może się ziścić za sprawą wyjątkowych apartamentów usytułowanych w drzewach wąwozów lessowych w Nałęczowie. To pierwsze w Polsce miejsce wypoczynkowo – hotelowe zawieszone nad ziemią. Do wyboru masz cztery domki – drzewa: grab, sosna, jodła oraz tuja. W tej ostatniej dodatkowo mieści się strefa spa. Każdy apartament jest umeblowany i posiada łazienkę. Pobyt w tym wyjątkowym miejscu to gwarancja ciszy, spokoju, świeżego powietrza oraz wręcz namacalnego kontaktu z przyrodą. Za dodatkową opłatą czekają Cię także wyjątkowe atrakcje np. wycieczka w korony drzew, rzeźbienie w drewnie czy dendrologiczne wycieczki po okolicznych miejscowościach. Ceny wahają się od 340 do 560 złotych za dobę w zależności od terminu, rodzaju apartamentu oraz liczby osób. Sprawdź najpiękniesze lasy do odwiedzenia. 2. Nietypowe hotele wśród fal, Domki na wodzie, Mielno Nałęczów ma domki w lesie, a Mielno domki na wodzie. To idealna propozycja dla tych, którzy cenią sobie bliskość wody, niezapomniane zachody słońca oraz sporty wodne. W ofercie jest 10 całorocznych, w pełni wyposażonych, stylowo urządzonych domków. Niektóre z nich posiadają kominek, hot tub, a nawet saunę – idealne na jesienne i zimowe wieczory. Domki są bardzo komfortowe, dostosowane do różnorodnych wymagań. Wyobraź sobie tylko, jak fale kołyszą Cię codziennie do snu, a poranną kawę wypijasz na swoim pływającym tarasie. Goście mają możliwość bezpłatnego korzystania z wielu atrakcji. Nie tylko na wodzie, ale także na lądzie. O nudzie nie ma mowy. Miejsce idealne na rodzinne wypady. Ceny różnią się w zależności o sezonu oraz rodzaju domku i wynoszą od 350 do 1300 złotych za dobę. Nie musisz już jechać do Amsterdamu, aby poczuć klimat pobytu w domku na wodzie. Mielno czeka. 3. FANTASYczny urlop, Hobbitówa, Krzywcza Lubisz nietypowe hotele? Spodoba Ci się Hobbitówa. Przeurocza chata niczym z Władcy Pierścieni. Położna na skraju lasu, na wzgórzu Krzywczy z malowniczym widokiem na Dolinę Sanu. Dom jest całoroczny i w większości wykonany z surowców naturalnych ( z drewna i gliny). Posiada dwie sypialnie, łazienkę z ceglanym prysznicem, aneks z tradycyjną glinianą kuchnią z fajerkami oraz kuchnię gazową, a także gliniany kominek. Jeśli szukasz inspiracji, kontaktu z przyrodą, odpoczynku od miejskiego gwaru i zgiełku z pewnością znajdziesz to w Hobbitowej. Okolica ma do zaoferowania także wiele aktywności – np. możliwość zorganizowania spływu kajakowego Sanem, zwiedzanie Krzywczy, Przemyśla. Dla małych gości – odwiedziny w mini Zoo w Radyminie, albo w Parku Gigantus w Wapowcach. Pobyt warto zaplanować wcześniej, gdyż terminy rezerwacji są dość odległe. Ceny zaczynają się od 400 zł za dobę. Informacje o cenach i terminach udziela właściciel telefonicznie bądź mailowo. 4. Nocleg 125 metrów pod ziemią, Kopalnia soli „Wieliczka” Kolejna propozycja wyjątkowego noclegu mieści się ponad 100 metrów pod ziemią w kopalni soli „Wieliczka”. Na zwiedzających czeka Komora Słowackiego – komfortowy kompleks wypoczynkowo – noclegowy położony na głębokości 125 metrów oraz Komora Stajnia Gór Wschodnich – 135 metrów pod ziemią. Nocleg pod ziemią na pewno dostarczy nie lada wrażeń. Zaśniesz kamiennym, aczkolwiek spokojnym snem. Komora Słowackiego składa się z dwóch części. Część wypoczynkowa wyposażona jest w 48 łóżek, natomiast w części rekreacyjnej znajdzie się coś dla fanów rozrywek- stanowiska multimedialne oraz gry zręcznościowe. Pod ziemią mieści się również restauracja. Jeśli zwiedzasz kopalnię z całą rodziną, pamiętaj, że z noclegu mogą korzystać dzieci powyżej 4 roku życia. W kompleksie noclegowym panuje wyjątkowy mikroklimat oraz temperatura około 14 stopni, dlatego warto zabrać ze sobą cieplejsze ubranie do spania. Data noclegu wymaga wcześniejszej rezerwacji, a ceny zaczynają się od 150 zł za osobę, za noc. Tutaj znajdziesz nietypowe atrakcje Krakowa. 5. Urlop niczym z powieści Tołstoja, Restauracja Carska, Białowieża W województwie podlaskim, w urokliwej Białowieży znajduje się nietuzinkowy obiekt restauracyjno-noclegowy pod nazwą Restauracja Carska. Restauracja mieści się w zabytkowym budynku dworca kolejowego „Białowieża Towarowa” zbudowanego w 1903 roku dla Cara Mikołaja II, który przyjeżdżał do Białowieży na polowania. To unikatowe miejsce nie tylko ze względu na drewnianą architekturę schyłku XIX wieku, ale także na charakter i wystrój wnętrz, na które składają się oryginalne meble z okresu Cesarstwa Rosyjskiego. Obok restauracji, w zabytkowej wieży ciśnień, mieszczą się dwuosobowe apartamenty oraz ruska bania. Z kolei w stojącym na torze składzie pociągu znajdują się luksusowe wagony stylizowane na carskie salonki. Każdy z nich to niezależny, całoroczny apartament, którego wnętrze zachwyca stylowymi meblami, obrazami, fotografiami z czasów carskich. Poczujesz się tutaj niczym bohater srebrnego wieku – okresu w historii kultury rosyjskiej przypadającego na przełom XIX i XX wieku. Bliskość Puszczy Białowieskiej sprawi, że odczujesz prawdziwy zew natury i chęć do obcowania z przyrodą. 6. Wypoczynek w pięciogwiazdkowym… namiocie, Glendoria, Ględy Ona woli do luksusowego hotelu, a Ty pojechałbyś pod namiot? A może odwrotnie? Odkąd w Ględach, na Warmii powstała Glendoria – unikniesz kłótni o wybór miejsca na urlop. Glendoria to pierwszy w Polsce glamping (zbitka angielskich słów glam i camping), czyli luksusowy camping. W otoczeniu lasu, na 40 hektarowym terenie znajdziesz ekskluzywne, designerskie apartamenty namiotowe. Maksimum komfortu i prywatności, cisza, spokój, kontakt z przyrodą. A oprócz tego basen, prywatna plaża nad jeziorem oraz SPA w środku lasu. Czego chcieć więcej? No może jeszcze pysznego jedzenia. Starannie dobrane menu i efektownie podane dania, to jeden z atutów Glendorii. Serwowane potrawy są wyjątkowo smaczne, aromatyczne i eleganckie. To miejsce pozytywnie Cię zaskoczy. Glendoria działa sezonowo – od maja do końca września. W sezonie możesz wynająć apartament na 7 dni, w systemie od soboty do soboty. Koszt takiego pobytu dla dwóch osób bez wyżywienia zaczyna się od 2 000 złotych. 7. Ukojenie dla duszy i ciała, Oczyszczalnia, Ludwików Niedaleko Warszawy, w Ludwikowie powstała Stodoła Wszystkich Świętych zwana Oczyszczalnią. To obiekt minimalistyczny i zgodny z zasadami budownictwa pasywnego. Wszystko powstało w harmonii z naturą i otaczającą przestrzenią. Nazwa tego miejsca nie jest przypadkowa – oczyszczenie psychiczne, ale i fizyczne będą Ci towarzyszyć od samego początku. Oczyszczalnia posiada dziesięć pokoi dwuosobowych z łazienkami. Każde pomieszczenie zostało poświęcone jednemu artyście oraz jednej cnocie lub grzechowi. To, na jaki pokój trafisz, będzie niespodzianką – wyboru dokonują właściciele. Wystrój pokoju jest wręcz ascetyczny, natomiast dech w piersi zapierają malowidła na ścianach – w artystyczny sposób interpretujące dany grzech lub cnotę, np. „Pychę”, „Chciwość”, „Nadzieję”. Jeśli posiadasz duszę wrażliwą na piękno, sztukę, malarstwo, ale także poszukujesz ciszy i spędzenia czasu z samym sobą – to idealny wybór. Pochwałę dla sztuki znajdziesz również w potrawach serwowanych w tym szczególnym miejscu. Właściciele celebrują nawet najprostsze danie poświęcając mu czas, wysiłek, myśli i uczucia. To wszystko poczujesz i Ty. Cennik oraz terminy uzgadniane są drogą mailową bądź telefoniczną. 8. Urlop w zamkowych murach, Zamek Golub, Golub-Dobrzyń A może masz ochotę na stylowy pobyt z historią w tle? Jeśli tak, to będziesz zadowolony z wyboru, jakim jest Zamek w Golubiu. Ta gotycko-renesansowo rezydencja była siedzibą Anny Wazówny i miejscem spotkań siedemnastowiecznej elity Rzeczpospolitej, w tym samego króla Zygmunta III Wazy. Dzięki klasycznie urządzonym komnatom oraz tajemniczym i majestatycznym murom zamku poczujesz prawdziwie królewski i historyczny klimat. Dworskiej atmosfery doświadczysz także biesiadując w zamkowej restauracji, która słynie z oryginalnych i starych receptur. Jak przystało na prawdziwy zamek, odbywają się w nim międzynarodowe turnieje rycerskie. To widowisko jest dużą atrakcją regionu kujawsko-pomorskiego. Jeśli będziesz tam ze swoimi pociechami na pewno będą zachwycone. Na widok husarii niejeden mały i duży chłopiec zapragnie zostać rycerzem. Koszt pobytu za dobę dla dwóch osób ze śniadaniem to ok. 230 zł. Sprawdź też nasz wybór najpiękniejszych zamków w Polsce. Ten artykuł został zaktualizowany 21 sierpnia 2019 roku. Skyscanner to wiodąca na świecie wyszukiwarka podróży, oferująca natychmiastowe porównanie milionów lotów, a także hoteli i wypożyczalni samochodów. Skip to content niedziela, 31 lipca, 2022 Ostatnie wpisy: JAK WYGLĄDA PRACA KIEROWCY MONSTER TRUCKA? DLACZEGO MUSISZ WŁĄCZYĆ TRYB SAMOLOTOWY? 10 MROCZNYCH SEKRETÓW ZAKUPÓW ONLINE! 10 FAKTÓW O KAWIE! NAJLEPSZY VS NAJGORSZY HOTEL W STOLICY RPA! Przegląd internetu Przegląd internetu w 3 sekundy, zobacz co się dzieje w sieci! Youtuberzy Gaming Sport Motoryzacja Technologia Biznesy Kontakt Ciekawostki 14 czerwca 202116 czerwca 2021 adimaster Brak komentarzy 10 najwiekszych budowli w polsce, 10 najwiekszych budowli w polsce top10 wszystkiego, najwieksze budowle w polsce Obejrzyj nowy filmik z kanału TOP10 Wszystkiego w którym zobaczysz 10 najdroższych budowli w Polsce. Która budowla robi największe wrażenie? ← TYPY KIEROWCÓW! DZIEŃ JEDZENIA MARATOŃCZYKA! → Zobacz również Darwin – Detektyw Zelcer 6 kwietnia 2020 Currant 0 WIĘZIENIE ZA GNĘBIENIE? 28 kwietnia 2021 adimaster 0 Fanka zaprosiła TROMBE na STUDNIÓWKĘ! 8 lutego 20208 lutego 2020 Currant 0 Dodaj komentarz Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Komentarz Nazwa E-mail Witryna internetowa Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy. Najdroższy hotel na świecie Nieruchomości Palms Casino Resort Mieści się przy głównej ulicy Las Vegas Strip, światowej stolicy hazardu w mieście Paradise, sąsiadującym z Las Vegas. Hotel został otwarty w 2001 roku i było to całkiem huczne otwarcie. Na imprezę zostało zaproszonych kilkadziesiąt „VIP-ów”, w tym m. in.: aktorzy Samuel L. Jackson, Joe Pesci czy koszykarz Dennis Rodman. Właścicielem kompleksu […]

najgorszy hotel w polsce